Będzie większa konkurencja niż zwykle?
Czy nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym spowoduje, że dostać się na studia będzie trudniej? Być może. Studiowanie drugiego kierunku na studiach dziennych ma być płatne, ale zmiany wejdą dopiero za półtora roku, więc tegoroczna rekrutacja to ostatnia szansa, by uniknąć czesnego.
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą tylko jeden kierunek studiów będzie można ukończyć na koszt państwa. Wprawdzie każdy student i
absolwent będzie mógł za darmo rozpocząć studia również na drugim
kierunku, ale po każdym roku jego wyniki w nauce będą oceniane.
Bezpłatnie studia będą mogli po dwóch semestrach kontynuować ci, którzy
spełnią kryteria, jakie muszą spełnić osoby otrzymujące stypendium
rektora. Jeśli będą mieć za niską średnią – zapłacą czesne, także wstecz, za pierwszy rok studiów.
Efektem takiej zmiany miałoby być zwolnienie nawet 40 tys. miejsc na bezpłatnych studiach dziennych zajętych przez wielokierunkowców. Możliwe, że tak się stanie, ale dopiero od roku akademickiego 2012/2013, kiedy zapis zacznie obowiązywać.
Teraz
może być na odwrót. Bo wielu przyszłych i obecnych studentów chcąc
uniknąć finansowych konsekwencji, właśnie podczas tegorocznej rekrutacji
spróbuje swoich sił na większej ilości kierunków. - Studenci na
pewno skorzystają z tej możliwości i w tegorocznej rekrutacji czeka nas
boom osób, które będą chciały studiować na drugim kierunku bez ryzyka,
że będą musiały za niego zapłacić – mówi Tomasz Lewiński, dyrektor biura prawnego Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej (PSRP).
Innego zdania jest Bartosz Loba, rzecznik resortu nauki i szkolnictwa wyższego. -
To, że nowy model dostępu do bezpłatnych studiów na drugim kierunku
zacznie w pełni obowiązywać od roku akademickiego 2012/13, nie oznacza,
że liczba osób zainteresowanych takimi studiami w najbliższym roku
wzrośnie – mówi. Jego zdaniem co roku drugie studia podejmuje 6 proc. osób, i podczas najbliższej rekrutacji będzie podobnie.
Źródło: perspektywy.pl
ostatnia zmiana: 2011-03-08